Podziel się

Na początku lipca drużyna piłkarzy Polskiego Związku Piłkarzy zagrała na turnieju dla piłkarzy bez kontraktów w Czechach, gdzie zajęła trzecie miejsce. W meczach z Hiszpanią i Portugalią z dobrej strony pokazał się 20-letni Piotr Stefański, który teraz liczy, że jego kariera nabierze rozpędu.

Drużyna PZP przed występem w czeskich Kunicach zebrała się na kilkudniowym zgrupowaniu w Wodzisławiu Śląskim, gdzie trenowała pod okiem profesjonalnego sztabu szkoleniowemu pod przewodnictwem trenera Piotra Sowisza.

– Przed rozpoczęciem zgrupowania nie wiedziałem czego się spodziewać – powiedział Stefański. – Na szczęście cała organizacja i przygotowanie bardzo miło mnie zaskoczyły. Treningi które odbyliśmy niczym nie odbiegały od tych z klubów, a w nie jednym przypadku były nawet ciekawsze. Co do turnieju, to uważam, że była to bardzo przyjemna przygoda, która pozwoliła mi zebrać dużo doświadczeń – dodał zawodnik.

Stefański podkreślił, że inicjatywa organizowania zgrupowań i turniejów dla piłkarzy, którzy nie mają zatrudnienia, jest niezwykle ważna i cenna.

– Zdecydowanie polecam! Biorąc udział w tej inicjatywie piłkarz nie ma nic do stracenia, a jedynie może coś zyskać. I jeśli uważa, że stać go na to, by pokazać swoje umiejętności trochę szerszej publice, to jest to najlepsza droga – powiedział.

Na turnieju polski zespół w pierwszym meczu przegrał 0:5 z reprezentacją Hiszpanii, naszpikowaną zawodnikami z dużym doświadczeniem w Primera Division. Wynik nie odzwierciedlał przebiegu spotkania, w którym Polacy długimi fragmentami nawet prowadzili grę. W meczu o trzecie miejsce było już dużo lepiej – Polska pokonała Portugalię 2:1.

– Jeżeli chodzi o reprezentację Hiszpanii, to pokazali oni piłkę na naprawdę wysokim poziomie. Potwierdzili wysoką klasę, jaką zaprezentowali w meczach kontrolnych z polskimi zespołami, Koroną Kielce, czy Miedzią Legnica. Portugalia, ze znanym w Polsce Manu w składzie, także zagrali ciekawą piłkę – ocenił Stefański.

– Przez tydzień przebywałem z bardziej doświadczonymi ode mnie zawodnikami, z bogatą przeszłością piłkarską. Ich wskazówki i podpowiedzi dużo mi dały do myślenia, natomiast jeśli chodzi o sama grę, to udział w turnieju pomógł mi podpatrzeć zachowania piłkarzy, którzy grali przeciwko mnie. Wyłapałem ruchy i zagrania, które po wprowadzeniu w moją grę pozwolą mi stać się lepszym zawodnikiem. To na pewno plusy indywidualne – podkreślił 20-latek, który ostatni sezon spędził w Lubliniance Lublin.

Stefański teraz myśli o tym, aby znaleźć nowy klub. Na turnieju w Kunicach obecnych było wielu skautów i agentów z Czech, a także kilku z Polski.

– Najważniejsze dla mnie jest znalezienie klubu, który pozwoli mi na dalszy rozwój.

Podziel się

Komentarze