Pojęcie „Klub Kokosa” funkcjonuje już nie tylko w Polsce, ale jest całkowicie rozpoznawalne w Europie. To najlepiej świadczy o tym, iż jest to poważny problem. Kluby w Polsce czują się całkowicie bezkarne w stosowaniu nieczystych metod wobec piłkarzy, aby osiągnąć własne cele. Polski Związek Piłkarzy oraz sami zawodnicy postanowili powiedzieć stanowcze „nie”, czemu wyraz daje kampania #KOKOSmash.
Kampania #KOKOSmash ma na celu podkreślenie ewidentnego procederu wykorzystywania przez kluby swojej władzy, poprzez wywieranie presji na piłkarzach, najczęściej w sytuacjach, gdy ci, nie chcąc przedłużyć kontraktu, korzystają ze swojego prawa podpisania umowy z innym klubem pół roku przed wygaśnięciem obowiązującej.
W ostatnich tygodniach głośne stały się sprawy Radosława Cierzniaka, Filipa Modelskiego, czy Flavio Paixao, ale przykładów prześladowania piłkarzy, karnego zsyłania ich do rezerw, wykorzystywania do wykonywania czynności nie mających nic wspólnego z podnoszeniem umiejętności piłkarskich, jest i było znacznie więcej.
Piłkarze mają już tego dość i chcą wyraźnie zaznaczyć, że nie są niewolnikami swoich klubów. Mają prawo do swobodnego decydowania o przebiegu swojej kariery zawodowej i do podejmowania decyzji. Do akcji #KOKOSmash, której wyrazem jest symboliczne rozbicie kokosa, włączają się nie tylko zawodnicy, którzy na własnej skórze doświadczyli represji.
Ogromnym problemem w Polsce jest przekonanie o tym, iż kluby, postępując niesprawiedliwie z piłkarzami, nie robią nic złego. Polski Związek Piłkarzy rozpoczął kampanię #KOKOSmash, aby zmienić to stereotypowe myślenie, że klub ma prawo robić z piłkarzem to co chce, zapominając o swoich podstawowych obowiązkach, jak choćby zapewnieniu zawodnikowi warunków do stałego podnoszenia umiejętności i do respektowania obowiązujących przepisów.
Nadszedł czas, w którym piłkarze głośno mówią: „Dość!”